Media o nas

Wyspy Owcze oczami Sabiny – życie w kraju Wikingów i owiec

Język Farerski to jej drugi język – Sabina Poulsen Wyspy Owcze
Napisane przez Magdalena Pinkwart

Na portalu dookołapracy.pl ukazał się wywiad z Sabiną Poulsen. Nasza autorka opowiedziała o życiu na Wyspach Owczych, pracy i emigracji.

Dookoła Pracy: Jaka jest historia Twojego wyjazdu na Wyspy Owcze? Dlaczego tak odległy i nietypowy kierunek wyjazdu?

Przyjechałam na Wyspy Owcze 13 lat temu, aby zamieszkać z moim ówczesnym mężem. Nasz związek nie przetrwał próby czasu, jednak moja miłość do Wysp pozostała i rośnie z dnia na dzień.

Na Wyspach Owczych językiem urzędowym jest farerski. Udało Ci się z nim zapoznać? Możesz się przedstawić w tym języku? A jak dogadywałaś się w pierwszych miesiącach pobytu?

Wydaje mi się, że mam głowę do języków  Przyjeżdżając na Wyspy posługiwałam się tylko językiem niemieckim, ale szybko nauczyłam się języka angielskiego na poziomie komunikatywnym. Kiedy minął rok, koleżanki z pracy oświadczyły, że od jutra będziemy rozmawiać tylko w języku farerskim. Z początku potraktowałam to jako żart, jednak koleżanki ściśle trzymały się swojego postanowienia. Kolejnego dnia zrozumiałam dwa słowa: kaffe & akurat. Ponadto, brak polskich znajomych sprawił, że bardzo szybko poznałam farerskie koleżanki, które notabene pomogły mi w nauce farerskiego.

Co Cię najbardziej zaskoczyło na samym początku swojej przygody z Wyspami Owczymi?

Zaskoczeniem w pierwszych dniach była na pewno pogoda. Z tropików, jakie panują w sierpniu w Polsce, wylądowałam gdzieś na końcu świata podczas sztormu. Pamiętam jakim wielkim zaskoczeniem był dla mnie fakt, że temperatura nie przekraczała 6 stopni. Kolejna rzecz, która mnie zaskoczyła to fakt, iż w sklepach owoce sprzedawane są na sztuki, a nie na wagę. I ostatnia kwestia: beztroskie życie Farerów i ich spokój.

Czym się zawodowo zajmujesz? I jak szukałaś zatrudnienia na Wyspach Owczych?

Z zawodu jestem pedagogiem. Pracuję w przedszkolu, a ponadto wspólnie z moim partnerem prowadzimy biuro podróży. Zajmujemy się kompleksową organizacją wycieczek na Wyspy Owcze – załatwiamy turystom noclegi, auta, wyżywienie oraz pilotowane wyprawy po archipelagu.

Jak wygląda Twój typowy dzień pracy?

Moja praca pedagoga jest bardzo stabilna, a system pracy swobodny. Pracujemy w blokach tematycznych, które sami sobie ustalamy na początku roku szkolnego. Jestem bardzo zadowolona z mojej pracy, choć nie ukrywam, że powoli idę w kierunku turystyki. Od maja zaczyna się sezon turystyczny. To najlepszy czas dla mnie. Jestem przewodnikiem po farerskich szlakach. Łazęgi po górach to jest to, co kocham. Przebyłam ich już dość dużo. Jestem pierwszą Polką i drugą kobietą na świecie, która wdrapała się na 100-metrową iglicę Risin.

Jak wygląda standardowa rekrutacja do firm na Wyspach? I czy obcokrajowcy są mile widziani na rynku pracy?

Proces rekrutacji do pracy na Wyspach jest dość interesujący. Oczywiście pisze się standardowe CV, jednak, co ciekawe, bardzo ważne jest, aby podać w nim… dane członków swojej rodziny, na przykład imię i nazwisko męża, czy dzieci. Farerczycy, to bardzo niewielki naród o charakterze wielkiej rodziny. Rozmowa kwalifikacyjna jest zawsze bardzo miła i zwykle kończy się wyszukiwaniem wspólnych znajomych lub rodziny.

Na jakich specjalistów jest największe zapotrzebowanie?

Wyspy Owcze mają braki kadry w branży budowlanej, której znaczną część stanowią obecnie imigranci z Polski, czy Rumuni.

A opieka medyczna? Wiele osób bardzo chwali sobie zachodnioeuropejską służbę zdrowia, niektórzy cenią sobie rozwiązania singapurskie, a jak jest na Wyspach?

Opieka medyczna jest na bardzo wysokim poziomie. Dla dzieci do 18. roku życia jest ona całkowicie darmowa. Z racji tego, że podatki są dość wysokie, bo podatek dochodowy to nawet 50%, państwo dba o swoich obywateli. W przypadku poważnych chorób, czy konieczności bardziej skomplikowanych operacji, pacjenci wysyłani są do Danii lub Islandii.

Jaka jest relacja zarobków do kosztów życia na Wyspach? Jakie są ceny podstawowych dóbr?

Przeciętny Farer (mieszkaniec Wysp Owczych) zarabia 23.000 koron duńskich brutto (około 13 000 PLN). Opłaty za dom (kredyt) 5.000 – 10.000 kr , auto 2.000-4.000 kr, paliwo jest tańsze niż w Polsce, opłaty za prąd ok. 500-1000 kr. Przedszkole 2000 kr. Podobnie jak w Polsce cała jedna wypłata idzie na opłaty.

Ponoć niemal dwa razy więcej owiec niż Farerczyków mieszka na Wyspach. Prawda to, czy mit?

Nie jest mitem, że na Wyspach mamy ok. 75.000 owiec, a ludności jest tylko 52.000.

Wiele domów na Wyspach Owczych ma dachy zarośnięte trawą. Dlaczego?

Na dachach mamy trawę zamiast dachówki. Jest ona świetną, naturalną izolacją.

Sportem narodowym Farerczyków jest piłka nożna. Niemal w każdej najmniejszej wiosce jest boisko. Skąd upodobanie do tego sportu i jakie jeszcze dyscypliny są wśród zainteresowań Farerczyków?

W zasadzie sportem narodowym na Wyspach jest wioślarstwo. Natomiast najbardziej popularną dyscypliną jest piłka nożna. Uprawiana jest przez chłopców, jak i dziewczyny, już od 4. Roku życia. Boiska do piłki są w każdej miejscowości.

Gdybym miała 1 tydzień na zwiedzanie, to co powinnam zobaczyć na Wyspach?

Jeśli kiedyś będziesz miała okazje przyjechać na tydzień na Wyspy Owcze koniecznie musisz zobaczyć:• Sørvagsvatn (prawdopodobnie najpiękniejsze jezioro na świecie)• Gásadalur (jedna z najbardziej odizolowanych wiosek na świecie)• Mykines (wyspa maskonurów)• Drangarnir (stosy morskie)• Kirkjubøur (niewielka wioska)• Mikladalur (kolejna urokliwa wioska)• Slættartindur – 882 m najwyższa góra na Wyspach• Gjógv (najdalej na północ wysunięta wioska)• Saksun (osada)• Tjørnuvik (kolejna urokliwa miejscowość)

Najlepsze specjały z kraju wikingów, to…

Specjały, jakie możesz spróbować, to na pewno: ryba (najlepszy łosoś na świecie), owca, wieloryb, zupa rybna, która jest naszym domowym specjałem dla gości naszych domków w www.fjordcottage.com, deser rabarbarowy, piwo rabarbarowe. Wszystko to możesz zamówić sobie na kolacji farerskiej, którą przygotujemy na życzenie naszego gościa.

Złota rada dla osób, które chciałyby emigrować na Wyspy Owcze, to…

Złota rada, jaką mam dla każdego, kto myśli o odwiedzeniu naszego archipelagu, to:
– Pamiętaj – u nas rządzi pogoda.
– Nie zapomnij o kaloszach!
– Pamiętaj o polskim przystanku na Wyspach Owczych

O autorze

Magdalena Pinkwart

Dziennikarka, przewodniczka, miłośniczka krajów Północy. Redaktor naczelna magazynu podróżniczego Read&Fly Magazine i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Turystycznych. Interesuje się kulturą i językiem farerskim, trzyma się za to z daleka od kuchni farerskiej.

Leave a Comment