Reprezentacja Polski wygrała z Wyspami Owczymi 2:0 w meczu eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Długo zapowiadało się na kolejną kompromitację biało-czerwonych, dopiero w drugiej połowie słabego w wykonaniu Polaków meczu gol Roberta Lewandowskiego przechylił szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy.
Polska – Wyspy Owcze – rutyna kontra waleczność
Mimo wygranej kibice nie byli zachwyceni meczem, w którym Polacy ledwo pokonali 129. drużynę rankingu FIFA. Nic dziwnego. W końcu cała populacja Wysp Owczych, 55 tys. mieszkańców, jest porównywalna do liczby miejsc dla kibiców na Stadionie Narodowym. Reprezentacja składa się zaś z półzawodowców, którzy trenują do rozgrywek po normalnej pracy. Tymczasem w meczu z Polakami, i to jako goście, byli blisko największego piłkarskiego sukcesu w dziejach kraju. Na archipelagu żyje więcej owiec niż ludzi – ok. 75 tys. Reprezentacja Wysp Owczych walczyła dzielnie, a pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Dopiero w ’73 minucie, po zagraniu Farerów ręką w polu karnym, gola z karnego strzelił Robert Lewandowski. 10 minut później ustalił wynik drugim celnym strzałem.
Sabina Poulsen i Tomasz Przybylski komentują mecz Polska – Wyspy Owcze na Kanale Sportowym:
– Wyspy Owcze pokazały ze nie ma słabych drużyn. Wyspy Owcze pokazały mam wrażenie to czego brakuje przeciwnikowi: charakteru, wiary, odwagi i woli walki. Piłkarze z Wysp Owczych udowodnili, że mimo porażki zostali bohaterami – powiedziała po meczu Sabina Poulsen, autorka przewodnika po archipelagu i bloga Sabina na Wyspach Owczych.
Tomasz Przybylski, piłkarz przez lata grający na Wyspach Owczych o meczu Polska -Wyspy Owcze dla Polsat Sport:
Już w listopadzie na Wyspach Owczych mecz rewanżowy. Wtedy okaże się, czy gra u siebie doda Farerom skrzydeł i poprowadzi do historycznego zwycięstwa z Polską. W końcu tym razem niewiele brakowało.
Leave a Comment